13 miesiąc Jana

Początki chodzenia Jana
Kolejny miesiąc za nami. Miesiąc 13-ty był bardzo intensywny. Widać, że Jan z radością wszedł w szczególny okres wzmożonego zainteresowania chodzeniem i, że cieszy się tą czynnością samą w sobie. Więc zacznę może od tego najważniejszego.
Chodzenie
Od kiedy Jan skończył pierwszy rok każdy kolejny dzień przybliżał go do umiejętności samodzielnego chodzenia. Asia zauważyła jego wzmożone zainteresowanie i spacery często odbywały się koło różnych murków, których Jan mógł się trzymać. Do chodzenia zachęcały go liście i kamyki leżące w różnych miejscach, do których chciał dotrzeć. Minęło kilka kolejnych dni i Jan zaczął już próbować chodzenia bez trzymanki, by wreszcie samodzielnie przejść po śliniak przez pół kuchni i od tego czasu próbował już chodzić coraz więcej. Po mniej więcej tygodniu chodzenia zaczął samodzielnie wstawać nie podtrzymując się niczego i ku naszemu zaskoczeniu robi to niezwykle żywo i stabilnie. Powoli spacery w wózku przemieniają się w spacery prowadzone przez Jasia i w jego tempie, bo tutaj leży interesujący kamień, a tam leci ptak, a jeszcze gdzieś indziej przejechała wielka ciężarówka, że aż w uszach zahuczało.
Oczywiście Jan nie jest jeszcze żadnym wytrwałym piechurem i często się męczy, czasem nie chce iść i woli być na rękach, ale gdy ma siły widać w nim ogromną radość z chodzenia. Ostatnio przeczytałem gdzieś, że gdyby dorosły chciał podążać za rozpoczynającym chodzenie dzieckiem krok w krok i robić to, co on, to byłby totalnie zmęczony już po godzinie, a dziecko potrafi tak się poruszać przez cały dzień.

Jaś na spacerze
Rozwój językowy i Komunikacyjny
Jeśli chodzi o rozwój językowy i umiejętności komunikowania swoich potrzeb to też miesiąc 13-ty był dużym krokiem naprzód. Jan wydaje się znać nazwy ogromnej ilości przedmiotów, które go otaczają, co najłatwiej ujawnia się, kiedy na przykład poprosimy go o podanie lub przyniesie czegoś. Wystarczy wieczorem powiedzieć ‘Idziemy się modlić’, a Jan już zmierza pierwszy do pokoju. Po modlitwie zawsze gasi świeczkę, na który to moment bardzo oczekuje.
Dużą rolę odgrywa też muzyka, bo Jan słuchając różnych piosenek próbuje mruczeć lub wydawać z siebie różne dźwięki śpiewając jakby wraz z wykonawcami. Ulubioną piosenką Janka jest ostatnio ‘Old McDonald had a farm’, czyli ‘Stary Donald farmę miał’, gdzie oprócz mruczenia Jan naśladuje ‘muu’ i ‘iijjaa’. Czasem piosenka ta jest puszczana w kółko kilkanaście razy.
W tym miesiącu Jan zaczął też mówić ‘kupa’, kiedy chce mu się, albo zrobił już kupę, ale także, kiedy chce mu się sikać, albo właśnie nasikał do pieluchy. Rzadziej jednak chce siadzieć na nocniku.
Machanie i mówienie ‘papa’ to również jedno z ulubionych zajęć Jasia. Kiedy tylko ktoś zaczyna przygotowywać się do wyjścia to Jaś macha mu przez cały czas.

Buraczkowa uczta Jasia
Jedzenie
Jeśli chodzi o samodzielne jedzenie to Jan coraz częściej używa swojej łyżeczki, by jeść, a nie tak jak poprzednio stukać nią o talerz lub stół. Picie ze szklanki Jan opanował już całowicie i rzadko kiedy coś sie rozleje.
Ulubione produkty to jagody, tarte buraczki, kawałki kurczaka, zielona fasolka, groszek, cheeriosy.
Ulubione zajęcia
Muzyka
Tak jak już wcześniej pisałem o ulubionej piosence Jasia, tak trzeba powiedzieć, że Jaś ogólnie lubi muzykę i chętnie się do niej rusza. Słuchamy dużo i różnorodnie. Od muzyki klasycznej (Mozart, Bach, Vivaldi) poprzez kołysanki i inne utwory w językach całego świata, Arkę Noego, Antoninę Krzysztoń, Fasolki, po różne piosenki dla dzieci po angielsku. Staramy się też śpiewać i wykorzystywać instrumenty, które mamy – bębenek, tamburyno, marakasy, cymbałki.
Różne praktyczne czynności życiowe
Ostatnio w książce autorstwa E.M. Standing ‘Maria Montessori: Her life and work’ (Maria Montessori: Jej życie i praca) natrafiłem na stwierdzenie, że w wyrażeniu 'praktyczne czynności życiowe’ akcent powinien być położony na słowo ‘życiowe’ bardziej niż na ‘praktyczne’, bo tak naprawdę czynności należące do tej grupy dziecko wykonuje głównie po to, by budować własne życie, własną osobowość, a ich rola praktyczna, czyli na przykład fakt, że podłoga została zamieciona, jest drugorzędny.
Przez ten miesiąc Jan często przebywał w kuchni wykorzystując do pracy garnki, pudełka, naczynia, łyżki, makaron rurki i fasole, wykałaczki. Początkowo było to głównie wyciąganie wszystkiego z szafek, ale po jakimś czasie Jaś zaczął wrzucać makaron i fasolę przez malutkie dziury w pokrywkach, wsadzać wykałaczki do dziurek w pojemnikach na przyprawy. Takie chwytanie maleńskich obiektów bardzo pomaga w rozwoju małych mięśni w dłoni, które używane są później w czasie pisania. Należy jednak obserwować dziecko w czasie pracy z takimi obiektami, żeby uniknąć zjadania ich przez dziecko lub zadławienia się nimi.
Jaś bardzo chętnie pomagał również w przygotowaniu prania. Asia nabierała do pojemnika proszek, a Jaś przynosił go ze schowka do kuchni, by Asia mogła go wrzucić do pralki. Teraz, kiedy tylko Asia zaczyna przygotowywać pranie, Jaś pędzi już w kierunku schowka.
W czasie kąpieli, Jan najbardziej lubi myć swoje stopy: 'Każdy palec, żeby był naprawdę czysty’. Po kąpieli i ubraniu w śpiochy, Jaś próbuje też swoich sił w czesaniu włosów swoją małą szczoteczką. Powoli wykonuje tę czynność coraz delikatniej, bo początki były chyba dla niego raczej bolesne.
Rozbieranie i ubieranie jest już też coraz bardziej przyjemną czynnością, bo Jan w niej uczestniczy i współpracuje wyciągając rękę z rękawa, albo próbując zdjąć sobie pieluchę, skarpetki.
Fartuszek, który Jan dostał na pierwsze urodziny wisi na haczyku na lodówce i Jan może go sobie włożyć, kiedy tylko chce. Trzeba powiedzieć, że wkłada go bardzo chętnie i często z naszą pomocą, a ściąga najczęściej sam. Raz się zdarzyło, że Jaś sam go sobie zdjął, a po chwili założył.

Drewniany zestaw majesterkowicza podobny do Jasiowego i wierza z krążków
Ulubione zabawki i materiały
Z zabawek i materiałów Jaś najbardziej upodobał sobie w tym czasie drewniany zestaw majsterkowicza, czyli różne drewniane śrubki, deseczki z dziurkami i podkładki umieszczone w drewnianej skrzynce narzędziowej z trzema dziurami na bokach. Początkowo, Jan głównie wkładał śrubki do otworów w skrzynce i wyjmował je robiąc to czasem kilkanaście razy. Później zaczał łączyć śrubki z deseczkami i podkładkami, by budować jakieś małe konstrukcje.
Dużo czasu Jaś spędzał również wkładając krążki na kołek i budując wieżę, która nie jest jeszcze posortowana, ale często składa się już ze wszystkich krążków. Zafascynowany jest również kluczami, które próbuje wkładać do dziurek we wszystkich drzwiach. Zaskoczył nas jednak fakt, że Jaś wie, który klucz jest do drzwi wejściowych do bloku, a który do naszych drzwi do mieszkania – zawsze próbuje włożyć odpowiedni klucz do odpowiedniej dziurki.
Dobry artykuł? Podziel się nim ze znajomymi na Facebooku. Dziękujemy!