Education for a new world, czyli Edukacja dla nowego świata

Okładka książki autorstwa Marii Montessori: Education for a new world wydana nakładem wydawnictwa Kalakshetra Publications
Maria Montessori: Education for a new world
autor: Dr Maria Montessori
Ilość stron: 97
Język: angielski
Właśnie skończyłem czytać 'Education for a new world’ więc postaram się napisać parę słów o tej książce. Książka jest dosyć krótka i łatwo się ją czyta, a jak we wstępie pisze Maria Montessori:
jej celem jest objaśnić i bronić tych wielkich możliwości dziecka, a także pomóc nauczycielom spojrzeć na dziecko w nowy sposób, który przemieni ich zadanie z harówki w radość, z represji we współdziałanie z naturą.
Nie jest to więc książka, która ma nas wprowadzić w jakiś wyimaginowany 'nowy wspaniały świat’, który znamy z takich powieści autoutopijnych jak 'Nowy wspaniały świat’ Aldousa Huxleya, czy 'Folwarku Zwierzęcego’ lub 'Roku 1984′ Orwella, który raczej bardziej przypomina nasz rzeczywisty świat w dużym przejaskrawieniu, niż świat, o którym chce nam powiedzieć Montessori. Nowy świat przedstawiany w książce 'Education for a new world’ przez Marię Montessori to świat, w którym edukacja oparta jest na naukowych obserwacjach naturalnego działania ludzkiego organizmu i ludzkiej psychiki, a nie na uprzedzeniach o dziecku powstałych z niewystarczającej wiedzy i kontynuowanych przez kolejne stulecia bez zastanowienia. Do dnia dzisiejszego wszyscy te uprzedzenia nosimy, a są to między innymi:
- Dziecko często jest w naszych oczach osobą infantylną, która najlepiej spełnia się w zabawie, szybko się nudzi i chce nowych rzeczy do swej dyspozycji, które niszczy szybko.
- Nie potrafi zbyt wiele więc należy wszystko za nie wykonywać.
- W swoim dzieciństwie nie powinno się też zbytnio męczyć uczeniem czegokolwiek, to przecież czas zabawy i błądzenia w fantazji bajek.
- To my dorośli jesteśmy odpowiedzialni za kształtowanie charakteru dziecka więc należy stosować odpowiednie techniki na przykład kar i nagród, by ten charakter u dziecka wyrobić.
Nie ukrywam, że we mnie również głęboko spoczywa większość z tych uprzedzeń, na czym ciągle się łapię w reakcjach na różne zachowania Jasia.
Nowy świat Marii Montessori nie ma na celu doprowadzenia do 'wspólności, identyczności, stabilności’, jak świat z powieści Huxleya, ale do poszanowania każdego człowieka i jego własności, wzajemnej pomocy opartej nie tyle na współczuciu, ale na własnej woli, oraz na udziale w społeczeństwie w sposób, w który się do tego przygotowaliśmy, a który uważamy za nasz wybór. Edukacja jest tutaj procesem zdobywania wiedzy o otaczającym nas świecie nie poprzez utarte slogany powtarzane nam przez lata przez nauczycieli czy telewizję, ale poprzez własne odkrycia i zainteresowania, korzystając z naturalnej ciekawości świata.
Co znajdziemy wewnątrz książki?
Kolejne rozdziały 'Education for a new world’ noszą następujące tytuły:
- Wstęp – Edukacja nigdy więcej nie może być zwykłym przekazywaniem wiedzy, ale powinna szukać możliwości uwolnienia ludzkiego potencjału i zaczynać się od narodzenia. Należy zwrócić szczególną uwagę na rozwój dziecka w pierwszych latach jego życia, bo to wtedy zachodzą w jego podświadomości przemiany, które pozostaną w nim przez całe życie. Edukacja nie jest tym, co daje nauczyciel, ale naturalnym procesem podejmowanym spontanicznie przez każdą osobę. Wiedza nie powinna być zdobywana jedynie przez słuchanie, ale przez prawdziwe doświadczenia w otoczeniu.
- Odkrycie i rozwój systemu edukacyjnego Montessori – Rozwój edukacji musi być oparty na dziecku. Żadne drobne zmiany w curriculum, wystroju klasy czy poziome wykształcenia nauczyciela nie przyniosą koniecznych zmian. Potrzeba edukacji, która chce współpracować z dziecięcym sposobem odkrywania świata, z jego podświadomym umysłem. Dzieci są zdolne do rzeczy dotychczas nieodkrytych. Nauka pisania w wieku 4 lat nie sprawia im żadnej trudności, a daje niesamowicie dużo radości i spełnienia ich potrzeb. Od rana do wieczora mogą pokrywać każdą powierzchnię kolejnymi słowami. Pytane: 'Kto cię nauczył pisać?’ odpowiadają: 'Nauczył? Nikt mnie nie uczył! Sam to zrobiłem!’
- Okresy rozwoju i natura chłonącego umysłu – Edukacja, jeśli ma rzeczywiście służyć życiu musi brać pod uwagę okresy rozwoju człowieka, które mają swoją specyfikę. Szczególnie ważny w edukacji jest okres pierwszych 6 lat życia, w których człowiek wykazuje zdolność podświadomego chłonięcia wszystkiego, co występuje w jego otoczeniu, a co pozostaje w jego podświadomości na całe życie.
- Embriologia – Życie istotne jest od samego początku, czyli od poczęcia. To wtedy przez podział pierwszych komórek zaczyna się ono kształtować. Niezwykle piękny jest proces kształtowania się człowieka, gdzie początkowo identyczne komórki zaczynają się specjalizować i tworzyć kolejne organy ludzkiego ciała, a to wszystko tworzy całość i współgra ze sobą. W czasie ciąży zaczyna się również rozwój emocjonalny i umysłowy dziecka. Nie można zapominać, że w momencie, gdy dziecko przychodzi na świat, jego zdolności fizyczne są niewielkie, ale jego umysł jest już znacznie rozwinięty i potrzebuje takiej samej uwagi, jak dbałość o higienę fizyczną. Noworodek potrzebuje więc nade wszystko 'pożywienia’ dla umysłu.
- Behawioryzm – Żadne odkrycia i teorie nie mogą w pełni wyjaśnić tajemnicy rozwijającego się życia, ale ilustrują one fakty i pozwalają widzieć, jakie przemiany zachodzą. Edukacja musi więc ściśle współdziałać z naturą. Natura w swej całości ma plan, w którym różne formy życia mają swój udział. Człowiek jednak zdolny jest do czegoś nieskończonego, nie jest przez naturę ograniczony. Na przykład, jego ręka w zależności od podejmowanych doświadczeń może wykonywać nieskończenie precyzyjne ruchy (lekarze, muzycy, artyści itd.) Człowiek jest wolny.
- Edukacja od urodzenia – faza embrionalna człowieka powinna być podzielona na dwie fazy: przed narodzeniem i po narodzeniu. Narodzenie jest krytycznym i wielkim wydarzeniem, które umożliwia dziecku dalszy rozwój, ale które musi być w specjalny sposób chronione. Pierwsze miesiące życia to szczególny okres, w którym dziecko nabiera pozytywnego bądz negatywnego nastawienia do świata, co w znacznym stopniu warunkuje jego zachowania w kolejnych latach życia.
- Tajemnica mowy – niezwykła praca dokonuje się w podświadomości dziecka zanim zdolne jest ono wymówić pierwsze słowo. Język wydaje się rozwijać bardzo skokowo. Najpierw pierwsze sylaby, potem jakby brak postępów i nagle pojawiają się pierwsze słowa. Potem znów może minąć sporo czasu zanim nastąpi tzw. eksplozja słów.
- Ruch i jego udział w edukacji – ruch jest wypełnieniem i celem systemu nerwowego człowieka. Układ nerwowy składający się z mózgu, połączeń nerwowych i współdziający z mięśniami stawia człowieka w relację ze światem zewnętrznym. Ruchy człowieka mają swój wyższy cel: służba drugiemu. Taki punkt widzenia powinien zostać wzięty pod uwagę w edukacji. Nie należy rozdzielać pracy umysłowej od ruchu tak jak ma to miejsce w naszej kulturze, gdzie myślimy czy pracujemy umysłowo zwykle w bezruchu, a żeby trochę poruszać mięśnie korzystamy z różnego rodzaju sportów. Bez ruchu nie ma postępu, a zdrowie psychiczne załamuje się. Naukowe obserwacje wykazały, że inteligencja rozwija się przez ruch.
- Działania naśladowcze i cykle aktywności – Każde dziecko ma przygotowane w sobie zdolności, by naśladować innych, ale jego rozwój nie następuje przez wysiłki w naśladowaniu, ale poprzez tworzenie. Dziecko nie będzie mogło zostać pianistą przez samo naśladowanie, ale musi przygotować swoje ręce, by uzyskać porządaną zwinność. Naśladowanie może zainspirować, ale w dopełnieniu pracy potrzeba ćwiczeń.
- Trzylatek – natura postawiła pewnego rodzaju linię dzielącą pomiędzy okresem życia do trzeciego roku życia i po nim. Lata wcześniejsze, choć obfite w niezwykle ważne wydarzenia zostają zapomniane, a w wieku trzech lat zaczyna się czas świadomości i pamięci. Trzylatek, w którym już wszystkie organy, ich ruch i koordynacja, a także mowa zostały rozwinięte musi teraz rozwijać się poprzez pracę w swoim otoczeniu używając wszystkiego, co zostało stworzone w poprzednich latach. Potrzeba mu nie domów dla lalek, ale prawdziwego domu, w którym będzie mógł pracować razem z dorosłymi używając narzędzi dostosowanych do jego rozmiarów. Potrzeba mu ziemi, którą będzie uprawiał i dbał o nią. Potrzeba mu nie lalek, ale innych dzieci.
- Metoda powstała na bazie obserwacji – prezentowana tutaj metoda edukacji nie powstała na bazie jakiś założeń i tez, które należało udowodnić, ale zrodziła się właśnie dlatego, że wszelkie założenia i przesądy o naturze czy zdolnościach dziacka zostały odrzucone. Tak samo, jak naukowiec obserwuje cierpliwie żywy organizm w różnych fazach jego rozwoju, poświęca na to niezliczone godziny i energię, podobnie naukowa obserwacja przynosiła kolejne rewelacje o prawdziwej naturze dziecka. Można je podzielić na dwie grupy. Jedne ukazują umysł dziecka zdolny do niezwykłego chłonięcia kultury w niesłychanie młodym wieku, ale tylko poprzez własną niewspomaganą pracę. Drugie mówią o rozwoju charakteru, który nie zależy jednak od jakiegoś szczególnego działania i wpływu dorosłych, ale budowany jest on przez dziecko.
- Zmora dyscypliny – Prawdziwy cel wszystkich dzieci objawia się w ciągłości pracy i spontanicznym jej wyborze. Podążając za swego rodzaju wewnętrznym nauczycielem, dzieci angażują się w różne prace, które dają im radość i pokój, a następnie pojawia się coś, co nie było dotąd znane wśród dzieci, a mianowicie spontaniczna dyscyplina.
- Jaki powinien być Nauczyciel Montessori – nauczyciel w omawianej metodzie musi się przede wszystkim pozbyć wszystkich przesądów na temat dzieci. Musi mieć wiarę w każde dziecko. W jego pracy występują głównie trzy zadania: zarządzanie otoczeniem i ciągłe przygotowywanie go, bo to przez niego dzieci pozbywają się własnych problemów i dewiacji. Zainteresowanie dzieci, które nie są jeszcze niczym zainteresowane i rozpraszają innych. W końcu usunięcie się w cień i obserwacja, a także prezentowanie nowych materiałów.
Dobry artykuł? Podziel się nim ze znajomymi na Facebooku. Dziękujemy!
dziekuje serdecznie trud wkladany w przekazywanie wiedzy nam rodzicom o podejsciu Marii M. Czekam na te teksty, chlone je i wracam do nich. Dzieci to bardzo wrazliwy Dar.
Montessori to moja pasja…Jestem nauczycielem i pracuję w zwyczajnym przedszkolu.Otarłam sie bliżej o tę metodę w szwedzkim przedszkolu…A ponieważ jestem nauczycielem z dość długim stażem pracy to odkryłam też własny potencjał twórczy w pracy tą metodą i własnych twórczych pomysłów.Widząc niesamowite efekty pracy, zawsze staram się wnosić coś nowego i ciekawego.Moje trzylatki już w listopadzie umiały się ubrać samodzielnie…Każdą czynność ,która nastręcza dziecku trudności, można przekształcić we wspaniałą zabawę,gdyż dziecku, tak jak mawiała wspaniała M,Montessori,trzeba zaufać i w nie wierzyć.Czasami nauczyciele narzekają na dzieci,na kłopoty z dyscypliną,a wystarczy sięgnać do skarbnicy montessorianskich metod…recepta gotowa…