Co o dziecku mówi nam Katecheza Dobrego Pasterza?

Co o dziecku mówi nam Katecheza Dobrego Pasterza?

3 kwietnia, 2009
Soffia Cavalletti i dzieci. Zdjęcie pochodzi z książki Catechesis of the Good Shepherd: Essential Realities

Soffia Cavalletti i dzieci. Zdjęcia pochodzą z książki Catechesis of the Good Shepherd: Essential Realities

Dziecko jest osobą jedyną w swoim rodzaju, skomplikowaną i duchową, znacznie bardziej niż jesteśmy to w stanie pojąć. Dziecko ma niezwykłą otwartość. Z łatwością potrafi zadawać pytania (np. Dlaczego jesteś stara?). Dzieciństwo to czas niezwykłej wrażliwości duszy, a reakcja Dziecka na Słowo Boże objawia się najczęściej w postaci radości i poczucia godności.

Dziecięca Radość

Dziecięca radość jest pełna spokoju i spełnienia. Pozwala Dziecku zaspokoić jego najgłębiej skrywane potrzeby. Dziecko odkrywa, że Atrium to otoczenie dające prawdziwe życie. Dziecko w takim otoczeniu czuje się pocieszone i bezpieczne. Dziecięca radość objawia się zwykle tym, że Dziecko nie mówi zbyt wiele, albo wcale, ale mowa jego ciała i oczu wyraża wszystko.

My dorośli możemy patrzeć na Dziecko z pytaniem ‘KIM TY NAPRAWDĘ JESTEŚ?’ Jesteśmy uprzywilejowani, by uczestniczyć w tej niezwykłej radości Dziecka.

Dziecięce poczucie godności

To nowe poczucie godności, które objawia się w dziecku stojącym przed Bogiem wymaga od dorosłego największego poszanowania. To poczucie godności należy całkowicie do Dziecka, jest ono zupełnie niezależne od dorosłego.

To poczucie godności rodzi się dzięki wolności.

Najgłębsza istota rzeczy

Dziecko akceptuje jedynie istotę rzeczy. Wszelkie niepotrzebne wtrącenia mogą odwrócić dziecko od istoty i zniechęcić go.

LICZ KAŻDE SŁOWO – mówiąc Dziecku o Bogu licz każde słowo. To najważniejsza lekcją, jaką Dzieci dały Sofii i Giannie.

Dziecko jest więc nauczycielem dla dorosłego: TRZYMAJ SIĘ ISTOTY RZECZY.

Takie poczucie istoty prowadzi nas prosto do poczucia godności.

Przypowieść o Dobrym Pasterzu okazała się być właśnie taką istotą rzeczy, którą dzieci wszystkich kultur i krajów akceptują, i która przemawia do nich w głęboki sposób. Zaspokaja ona głód dziecka do bycia w relacji. Tak jak dziecko ma ciągły głód bycia w relacji ze swoją mamą, tak czuje ono, że ta relacja oparta jest na nieprzemijającej miłości, że jest to najsilniejsza z relacji.

Potrzeba przynależności

Być wiernym mojej tradycji – czy to ograniczenie? W jakimś sensie tak, ale muszę pamiętać, że istnieje jeszcze inna podstawowa ludzka potrzeba: potrzeba przynależności. Chcemy być częścią rodziny, kraju, kultury i tak dalej.
Być obywatelem świata to bardzo światła idea i dążenie, ale zawiera ona również pewne ryzyko: ryzyko stania się kimś, kto nie ma korzeni, kimś kto nie ma gleby pod swoimi stopami. W takim znaczeniu, powinniśmy przyjąć lekcję z natury. W świecie natury znajdziemy wiele drzew, dużych i małych, które aby żyć muszą podlegać ścisłej zasadzie: rozpiętość listowia musi być w odpowiedniej proporcji do wielkości korzeni. Kiedy równowaga ta zostaje zachwiana, drzewo przewróci się i umrze.
Dla człowieka, korzenie to tradycja, a gałęzie to nasza zdolność, by być otwartym do coraz większego poszerzania swoich horyzontów. Musimy zadbać o obie sfery. Tylko jeśli jesteśmy silnie zakorzenieni – w naszych tradycjach – będziemy w stanie prowadzić życiodajną wymianę z innymi kulturami i tradycjami. Tylko jeśli jesteśmy silnie zakorzenieni w naszych tradycjach będziemy w stanie podzielić się z innymi naszym bogactwem i być otwartym na przyjęcie bogactwa innych, a także umiejętnie z tego korzystać.
Jeśli równowaga pomiędzy przywiązaniem do własnych tradycji a otwartością na wizję innych nie zostanie osiągnięta, stajemy w obliczu ryzyka stania się osobą bezpłodną i utraty osobowości.

– Sofia Cavalletti, Discovering the Real Spiritual Child, The NAMTA Journal, (1999, Spring)

Czas na Twój komentarz