Porządek w Montessori, część pierwsza: okres szczególnej wrażliwości na porządek i ład
Dzieci w naszych szkołach mają zapewnioną swobodę działania, ale nie oznacza to, że brak w nich organizacji. Organizacja jest w zasadzie niezbędna … jeśli dzieci mają być wolne. – Maria Montessori (The Absorbent Mind, strona 244)
Porządek według Marii Montessori
Dziś rozpoczynamy serię artykułów poświęconych zagadnieniu porządku w edukacji Montessori. Doktor Maria Montessori uważała, że małe dzieci są w tak zwanym okresie szczegolnej wrażliwości na porządek i ład. I nie chodzi tu jedynie o porządek w otoczeniu, w czystej i schludnej klasie czy domu, ale również o porządek w jakim wykonujemy dane czynności, czyli o sekwencję wykonywanych ruchów, czy o porządek w układzie dnia, czyli tak zwaną rutynę , której przykład może stanowić najbardziej popularna rutyna przygotowania dziecka do snu (na przykład: wyciszenie atmosfery, kąpiel, jedzenie, czytanie książki w pokoju dziecka, zasłonięcie żaluzji, czas na sen).
W jaki sposób Maria Montessori odkryła okres szczególnej wrażliwości na porządek u małych dzieci?
Maria Montessori w swoich książkach wielokrotnie opisywała sytuacje, w których dzieci całkowicie ją zaskakiwały. Pozostawione w swobodzie do działania pokazywały Marii Montessori swoją prawdziwą naturę.
Zauważyła ona na przykład, że kiedy mydło leży obok mydelniczki, to bardzo prawdopodobne, że dwulatek zauważy to jako pierwszy i odłoży mydło na swoje miejsce.
Trzy i czteroletnie dzieci w placówkach Montessori odkładają materiały, z którymi pracują w odpowiednie miejsca na półkach, choć nikt ich o to nie prosi.
Dzieci chcą, by dane rzeczy były zawsze w tym samym miejscu. Mogą one przesunąć meble, by pracować przy nich w ogrodzie, ale następnie odniosą je dokładnie w ten sam punkt. Pewnego razu widziałam dwoje dzieci przesuwających stół i ustawiających go przez jakiś czas. Zastanawiałam się, nad tym, co robią aż w końcu zapytałam, a oni odpowiedzieli, że ten stół stał pod lampą i próbują ustawić go w tej samej pozycji. – Maria Montessori (Spontaneous activity in education: The Advanced Montessori Method, strona 70)
Montessori zaobserwowała również, że częstą przyczyną płaczu niemowląt jest brak porządku lub zaburzenie jakiegoś stanu, do którego niemowlę się przyzwyczaiło. Pisze ona na przykład o około sześciomiesięcznym niemowlęciu, które zaczęło płakać widząc parasol zostawiony na środku stołu. Dopiero, kiedy parasol został przeniesiony do przedpokoju, w miejsce, gdzie zwykle on się znajduje niemowlę przestało płakać.
Inna historia zapisana przez Montessori dotyczy nieco starszego chłopca, który zaczął głośno płakać, kiedy będąc z mamą na spacerze w cieplejszy dzień, mama zdjęła swój płaszcz i przewiesiła go przez ramię. Po tym jak malec zdołał wymówić 'płaszcz … ramię’ i mama założyła płaszcz z powrotem na siebie, skończył się i płacz.
Zabawa w chowanego dla najmłodszych
Maria Montessori dokonała również ciekawych obserwacji dotyczących zachowania małych dzieci w czasie zabawy w chowanego. Wygląda ona zwykle w taki sposób, że dzieci ukrywają się nieustannie w tym samym miejscu, lub w miejscu, gdzie znaleziony został ostatni z chowających się.
Przypomina ona również wydarzenie, które opisuje Jean Piaget (szwajcarski psycholog, który robił badania na temat dziecięcego umysłu). Pewnego dnia bawił się on ze swoimi dziećmi ukrywając przedmiot pod poduszką. Następnie dziecko opuszczało pokój, a Piaget przekładał przedmiot pod inną poduszkę. Kiedy dziecko wróciło i nie znalazło przedmiotu pod poduszką, pod którą widziało, że został on schowany, rezygnowało ono z dalszej zabawy. Piaget pokazał więc dziecku, w jaki sposób przekłada przedmiot pod inną poduszkę i powtórzył całą zabawę. Dziecko zachowywało się dokładnie w taki sam sposób, jak wcześniej. W końcu Piaget podniósł tę drugą poduszkę i zapytał: 'Czy nie widziałeś, że wkładałem ten przedmiot tutaj?’ Dziecko odpowiedziało: 'Tak, ale on powinien być tam’, pokazując na pierwszą poduszkę. Montessori widziała takie zachowania dziecka, jako jego potrzebę, by znajdować przedmioty w odpowiednim miejscu.
Porządek w otoczeniu, porządek w umyśle
Dzięki tym doświadczeniom oraz innym badaniom nad wpływem nieładu, tłumu i hałasu na działanie ludzkiego umysłu, Maria Montessori stwierdziła, że uporządkowane otoczenie we wczesnej fazie życia dziecka jest niezwykle ważne, ponieważ dziecko przechodzi wtedy proces porządkowania swojego umysłu, który w dużej mierze odpowiadać będzie temu, co doświadcza ono w swoim otoczeniu.
Posiadanie uporządkowanego otoczenia, domu, szkoły, podwórka czy miejsca pracy jest podstawową potrzebą człowieka, gdyż inaczej nie bylibyśmy w stanie znaleźć tego, czego szukamy.
Maria Montessori uważała również, że podczas, gdy dla dorosłego porządek jest czymś, co sprawia mu przyjemność, dla dziecka jest on niezbędny.
Dobry artykuł? Podziel się nim ze znajomymi na Facebooku. Dziękujemy!
To niesamowite, ale MM miała rację! Około trzech tygodni temu przestawiłam zabawki i literaturkę (!) mojego Adasia (14 mies.) na dwie niskie pólki, tak, żeby miał do nich dostęp – zgodnie z zasadami metody. Oprócz tego, kiedy widzę, że skończył się bawić jakąś zabawką odkładam ją tam gdzie stała wcześniej (nie tylko z powodów, o jakich pisze MM, ale również dlatego, by Adaś nie potykał się wiecznie i nie przewracał). No i działa! Mój synek, jeszcze nieporadnie, ale jednak odkłada przedmioty na swoje miejsce! Dziś nawet, podczas odkładania, drewniany ptaszek przesunął mu się wgłąb półki, więc poprawił tak, by stał na jej kraju, tak jak zawsze. Ciekawe, czy nadal będzie się tak zachowywał?
Tak, to racja w każdym calu, mogę tylko dodać do przykładu z płaszczem. W zasadzie historia działa się podczas wycieczki w jakiej Maria Montessori brała nie jako udział i w pewnym momencie dziecko się strasznie rozpłakało, nie pomogły żadne próby uspokojenia aż do chwili, kiedy to Dr Montessori (po dokonaniu wnikliwej obserwacji) poprosiła kobietę (matkę) o ubranie płaszcza wymawiając wspomniane już wcześniej słowa, wówczas ku zaskoczeniu wszystkich dorosłych dziecko przestało płakać jak ręką odjął.
Dorosły spełnia rolę strażnika środowiska, i choć nie zawsze dziecko odłoży zabawkę tam gdzie trzeba to jednak nie sprawia to, że dziecku to nie przeszkadza, bo na drugi dzień będzie jej szukać w miejscu, gdzie powinna być i gdzie zawsze była.
Z porządkiem wiąże się również inne ważne zagadnienie. Pożądek nie tylko jak to pięknie opisuje artykuł dba o estetykę otoczenia czy pozwala na klasyfikację informacji w głowie (w sumie dziecko do lat 3 nie dokonuje klasyfikacji i grupowania, nie w sposob świadomy), ale porzadek również pomaga w innych kwestiach, a mianowicie, gdy wszystko ma swój porządek (jest na swoim miesjcu) wówczas dziecko może łatwiej się skupić na wyizolowaniu innych cech, których wcześniej nie mogło dostrzec ze względu na panujący bałagan. Na przykład bałagan czy raczej wprowadzanie ciągłych zmian w otoczeniu dziecka sprawia, że dziecko nie może przejść do dalszej eksploracji środowiska i elementów się w nim znajdujących. Ciągłe zmiany i bałagan strasznie irytuje i prowadzi do sytuacji, jakich Dr Maria doswiadczyła.
Dziecko nieustannie eksploruje otaczający go świat, a ponieważ jest tyle rzeczy dookoła, tyle informacji do przyswojenia, wówczas potrzebny jest porządek, który umożliwia lepsze przyswajanie i zapamiętywanie informacji. Dzięki temu porządkowi dziecko potrafi wyizolować kolejne ważne informacje, a co za tym idzie dąży do głębszego eksplorowania tematu.