Dzienniczek z dwunastego miesiąca Jana

Dzienniczek z dwunastego miesiąca Jana

26 stycznia, 2009
Jan lubi spędzać czas na zewnątrz.

Jan lubi spędzać czas na zewnątrz

Minął 12 miesiąc, czyli PIERWSZY ROK, czas pełen miłych niespodzianek, radości, ale i pierwszych siniaków. Jasiu odwiedził w Polsce dziadków i po raz pierwszy mógł zobaczyć i dotknąć śnieg. Trudno napisać jakie wrażenie na nim zrobił, wydaje nam się, że było to dla niego pozytywne doświadczenie.

Ten czas to również nasze pierwsze wspólne Święta Bożego Narodzenia, Wigilia, Pasterka, szopka, rozpakowywanie prezentów, odwiedzanie przyjaciół. Jan spróbował właściwie każdej wigilijnej potrawy, bardzo spodobało mu się samodzielne rozpakowywanie prezentów, zjadanie pierników z choinki i szopka. Pasterkę całą przespał i obudził się na koniec, kiedy z przyjaciółmi składaliśmy sobie życzenia. Jako wielbiciel muzyki, Jan lubi też słuchać kolęd w naszym wykonaniu oraz w kościele. 

Co jeszcze działo się ciekawego?

Język

W tym miesiącu słuchaliśmy wielu nowych dzwięków Jana. Prawdopodobnie będzie chciał psa, bo naśladuje go rewelacyjnie. Zawsze, gdy znajdzie go w książce bądź spotkamy jakiegoś na spacerze próbuje zaszczekać. Umie też udawać konia na dwa sposoby (prrr i ijjja).

W sumie nigdy o tym wczesniej nie wspominałam, ale od dłuższego czasu podajemy Jankowi po śniadaniu tran, o którym sam nam przypomina, mówiąc 'trrr’ i pokazując na lodówkę. 

Jeśli chodzi o nasze próby migania, to póki co zaobserwowaliśmy, że Jankowi chyba bardzo spodobało się słówko „jeszcze” bo bardzo często i chętnie go pokazuje, choć trudno nam zrozumieć, czy chodzi mu rzeczywiści o 'jeszcze’ czy raczej, że 'już wystarczy’. Przy posiłkach pokazujemy te dwa słówka właściwie naprzemiennie, więc chyba trochę mu namieszaliśmy. Ale zaczął machać tacie na pożegnanie gdy mówimy 'pa pa’.

Pod naszą choinką leży szopka, do której Jaś bardzo chętnie zmierza na słowa kolędy 'Do szopy …’. Wie też, które figurki przedstawiają Anioła, Maryję i Jezusa.

Jan kontempluje szopkę i choinkę

Jan kontempluje szopkę i choinkę

Jaś bardzo dobrze zna również postać św. Mikołaja z Miry, którego ikona wisi w jego pokoju nad szafką. Wystarczy powiedzieć 'św. Mikołaj’, a Jaś wskazuje już na ikonę.

Wydaje nam się, że on po prostu rozumie już prawie wszystko i ciągle musimy się napominać, żeby nie opowiadać przy nim o nim, ale traktować rozmowy w jego obecności, tak jak rozmowy z każdą inną osobą, a to jest naprawdę trudne. Na szczęście nie potrafi jeszcze czytać więc narazie swobodnie możemy prowadzić ten dzienniczek.

Chodzenie

Pierszego siniaka Jaś nabił sobie 12 stycznia, taką dużą śliwę. Coraz częściej puszcza się i próbuje ustać samodzielnie, ale upadek ten prawdopodobnie oddalił pierwsze samodzielne kroki Jana, bo od tego czasu zaprzestał wszelkich prób chodzenia. Dalej przemieszcza się jedynie na kolanach. Ten sposób pozwala mu właściwie na wszelakie manewry, bo wszedzie może dotrzeć i przenieść to, co mu się podoba. Mamy jednak nadzieję, że znów zacznie pracować nad utrzymywaniem swojej równowagi i spróbuje chodzić na nogach. Nie żeby nam się do tego spieszyło, ale jego kolana wyglądają już na bardzo spracowane.

Ostatnio nauczył się otwierać wszystkie drzwi w mieszkaniu, wiec nie są już dla niego przeszkodą, no chyba, że zamknięte na klucz. Po obudzeniu potrafi otworzyć je sobie i przybiec do nas do kuchni.

Jaś na placu zabaw przechodzi przez rurę

Jaś na placu zabaw przechodzi przez rurę

Jedzenie

Jemy niemal wszystko, choć dalej bawimy się łyżeczką (trzaskamy w stół) zamiast wkładać ją do buzi. Pijemy ze szklanki i kubka niemal nie uraniając kropli:) Jaś zaczął też częściowo nakrywać do stołu przed swoim posiłkiem. Często zanosi swoją podstawkę pod talerz i śliniak.

Nasza wizyta w Polsce. Jaś na śniegu

Nasza wizyta w Polsce. Jaś na śniegu

Spanie

Spanie wydawać by się mogło, że w miarę się nam uregulowało, ale ostatnie 3 dni znów zburzyły harmonijne przesypianie nocy. Mamy nadzieję, że w miarę szybko wróci to do normy. W dzień Jan śpi dwa razy przeważnie co 4 godziny od pobudki porannej. Zasypia wieczorem o siódmej, budzi się na karmienie przed północą i ranek rozpoczyna o 5tej.

Ciekawe zdarzenia

Pewnego ranka, Janek był przez moment w kuchni i zajmował się kartonem po mleku, w którym było jeszcze chyba trochę mleka, a my byliśmy w naszej sypialni. Po chwili przychodzi do nas z kartonem i jest cały mokry. Asia mówi: 'Wylałeś mleko, co? Gdzie ono się rozlało?’. Janek zaczął zmierzać w kierunku kuchni, a Asia parę kroków za nim. Janek wziął szmatę wiszącą na jednym z uchwytów szafek kuchennych i zaczął wycierać mleko na podłodze.

Innym razem widząc na podłodze w kuchni okruchy, Jan pobiegł do schowka i przyniósł szufelkę i zmiotkę.

Po wieczornym czytaniu próbuje odkładać książki na półkę, choć tutaj często brak mu jeszcze wystarczająco silnej woli, by dokończyć czynność, bo odłożenie książek oznacza, że gasimy światło i Jaś idzie spać.

To chyba takie pierwsze oznaki szczególnej wrażliwości na porządek u dziecka, która podobno rozpoczyna się około pierwszego roku życia.

komentarze 2 dla “Dzienniczek z dwunastego miesiąca Jana”

  1. Anita

    A gdzie urodzinowy tort? :-)

  2. Joanna i Rafał Szczypka

    Jest jest, tylko jeszcze się nie wyrobiliśmy z obróbką zdjęć.

Czas na Twój komentarz