Dbałość o książki – Przygotowanie do czytania i pisania – Pisanie i czytanie w podejściu Montessori cz. 3

Dbałość o książki – Przygotowanie do czytania i pisania – Pisanie i czytanie w podejściu Montessori cz. 3

8 września, 2010

Trzeci z serii artykułów na temat [intlink id=”409″ type=”category”]czytania i pisania w podejściu Montessori[/intlink].

Poniżej kilka prostych rad, które pomogą dziecku nauczyć się w prawidłowy sposób obchodzić z książkami. Warto spędzić trochę czasu na ćwiczeniu ich już z dwuletnim dzieckiem.

Przewracanie kartek książki

Czytając książki z dzieckiem szybko okaże się, że to ono chce kontrolować jak dużo czasu spędzamy nad daną stroną i przewraca kartki samodzielnie. Czasami dzieci wykorzystują do tego całą swoją dłoń, a przez to kartki zostają pomięte. Czasem też chwytają kartkę bliżej grzbietu książki i łatwo wtedy o podarcie.

Po pierwsze postaraj się więc być modelem w przewracaniu stron. Z czasem zacznij ćwiczyć tę czynność razem z dzieckiem.

  1. Umieść swój prawy kciuk w prawym górnym rogu strony.
  2. Palcem wskazującym prawej ręki lekko podnieś stronę.
  3. Wsuń pozostałe palce prawej ręki pod stronę.
  4. Wsuń całą prawą rękę, razem z kciukiem, pod stronę wciąż trzymając ją blisko górnego rogu.
  5. Delikatnie popchnij stronę do lewej przewracając ją w ten sposób.
  6. Przesuń swoją prawą rękę w kierunku środka książki (szycia) i delikatnie przyciśnij upewniając się, że książka się nie zamyka.
  7. Zabierz prawą rękę.
  8. Powiedz dziecku, że strona została przewrócona.

Przenoszenie książki

Pokaż dziecku, w jaki sposób należy przenosić książkę trzymając ją pewnie przy użyciu obu rąk z dwóch stron. Często dzieci mają tendencję do chwytania tylko za przednią lub tylnią część okładki, co powoduje wypadanie stron.

Odkładanie książki z powrotem na półkę

Przykład półeczki, na której dziecko może oglądać całą okładkę książki, a przez to łatwiej mu zdecydować, co chce w danym momencie przeczytać.

Jeśli masz możliwość posiadania półki, na której książki są ułożone z widoczną całą okładką koniecznie zaprezentuj jak odłożyć książkę tak, aby jej podstawa lekko odstawała, a górna część opierała się o półkę (by książka leżała lekko pod kątem i nie przewracała się).

  1. Trzymając książkę oburącz podejdź do półki.
  2. Połóż książkę na półce i lekko przesuń jej spód do przodu, nadal trzymając ją oburącz.
  3. Oprzyj górną część książki o ścianę lub tył półki.
  4. Zabierz ręce.
  5. Powiedz dziecku, że książka została odłożona na półkę.

W przypadku półki, na której książki ułożone są w standardowy sposób (z widocznymi grzbietami) warto pokazać dziecku, w jaki sposób można zrobić miejsce zanim wsuniemy książkę, tak aby nie niszczyć książek przez siłowe pchanie jednej na drugą lub nie skończyć z kupką książek jedna na drugiej.

Przykład standardowej półki na książki - tylko grzebiety książek widoczne. fot. simplyla/flickr.com

  1. Trzymając książkę oburącz podejdź do półki.
  2. Zabierz prawą rękę z książki i palcami: kciukiem i wskazującym zrób miejsce pomiędzy książkami znajdującymi się na półce. Trzymaj w ten sposób palce aż do zakończenia ćwiczenia.
  3. Lewą ręką przystaw książkę do zrobionego wcześniej otworu i zrób chwilę przerwy, by zaobserwować czy książka zmieści się w otwór. Ewentualnie powiększ otwór palcami prawej ręki.
  4. Wsuń książkę w otwór
  5. Popchnij książkę lewą ręką
  6. Zabierz ręce
  7. Powiedz dziecku, że książka została odłożona na półkę.

Kiedy zaczniesz obserwować, że twoje dziecko samo chętnie sięga po swoje książki na półce, trzyma je w prawidłowy sposób, potrafi przewrać strony, skupia się na zawartości,  wtedy można mieć pewność,  że dziecko przechodzi jeden z najważniejszych momentów na drodze do umiejętności czytania i pisania.

komentarzy 6 dla “Dbałość o książki – Przygotowanie do czytania i pisania – Pisanie i czytanie w podejściu Montessori cz. 3”

  1. jagna

    mam watpliwosc: dla kogo jest ten tekst? jak dla osob czytajacych na co dzien, to dzieci zwyczajnie ucza sie od rodzicow, jak obchodzic sie z ksiazka – to dla nich element codziennosci. jesli dla ludzi, ktorzy kupili pierwsza ksiazke w zyciu, to ta skomplikowana instrukcja raczej ich nie zacheci do przyjazni z literatura. i co ma do tego MM albo jak to sie ma do MM? prosze o poprowadzenie za raczke po sensie tej publikacji:)

  2. Joanna i Rafał Szczypka

    @jagna: tekst jest dla nas, rodziców. Po co? Żeby się na tych prostych dla nas czynnościach na chwilę zatrzymać i zobaczyć ile ruchów one wymagają, żeby spróbować te czynności choć raz na jakiś czas zrobić wolniej, kiedy czytamy razem z dzieckiem.
    Co ma do tego Metoda Montessori? Dbałość o książki stanowi ważną część tzw. czynności życia praktycznego w tej metodzie. Inne lekcje w tej części stanowią choćby mycie rąk (które swego czasu wywołało sporo kontrowersji, co widać po komentarzach pod tym artykułem), zamykanie i otwieranie szuflady, zasuwanie krzesła i inne banalne z naszego punktu widzenia czynności.

  3. jagna

    nie co ma czytanie ksiazek do MM, tylko jak sie ma taki drobiazgowy opis, bo imo jest karytatura, tak jakby eksperci (?) mieli dobre checi, ale sie po dordze zagubili i postanowili zlowic reka czasteczke azotu z powietrza, by jej sens wyjasnic niemowleciu.

    jednak odnosze wrazenie, ze tekst jest dla grupy rodzicow, ktorzy nigdy wczesniej nie mieli ksiazki w rekach i wlasnie beda ja podziwiac wspolnie z dzieckiem

    caly tekst mozna zatem strescic w Panstwa odpowiedzi na moj komentarz:))

    albo inaczej: autorka, autor, autorzy, bo nie wiadomo, traktuja rodzicow jak polidiotow. albo sie zagubuli po drodze.

    czy warto uszczegolawiac drobiazgi do takiego stopnia?
    tak jak siue prowadzi dziecko po swiecie, okazujac mu zaufanie i dajac mozliwosc podejmowania samodzielnych prob, chyba warto tez rodzicom pokazac zarys idei, a dalej jakos sobie poradza?

    podrzucilam linka na zaprzyjaznione forum i rodzice orzekli, NA PODSTAWIE TEGO TEKSTU, ze MM jest dla ekhm glupkow. chyba nie o to Panstwu chodzilo, nie o pokazanie wynaturzonej MM?

  4. Joanna i Rafał Szczypka

    @jagna: najpierw trzeba ten zarys idei pedagogiki Montessori chcieć poznać, a wtedy trochę się rozjaśni, po co ten artykuł.

  5. asia

    Znając pedagogikę MM nie powinniśmy być zdziwieni dokładnością.Taka sama dokładność jest podczas nauki otwierania i zamykania drzwi jak przy innych czynnościach. Pokazujemy to dzieciom w przerysowany sposób ale tylko dlatego by skupiło uwagę i zainteresowało się.
    Pozdrawiam.

  6. Anka

    A ja rozumiem. :-) Tzn. sam techniczny opis jest w pewnym sensie odpychający, podobnie jak ów o myciu rąk, aż nie chce się tego czytać. ;-) Ale idea jest bardzo cenna.
    Mój syn ma 15 miesięcy. Od jakiegoś czasu z wielu czynności domowych, którymi zajmuję się przy nim, robię „show”. Zaczęło się od tego, że był znudzony zabawami, które mu proponowałam, by mieć „święty spokój” i szybko coś zrobić. Natomiast bardzo interesował go, co ja tam robię. :-) Tłumaczyłam mu więc bardzo dokładnie, zwalniając tempo pracy (cokolwiek to było). Efekt jest taki, że syn wkroczył w fazę naśladownictwa z zaskakującym dla mnie zrozumieniem tego co robi. „Małpuje” mnóstwo czynności i to tych pożądanych. Owa dokladność i powolność w prezentowaniu danej czynności, którą zaleca mm, nie jest taka głupia. ;-)

Czas na Twój komentarz