2010 lipiec

Archiwum dla lipiec, 2010

Pedagogika Montessori a naturalizm – ciąg dalszy

27 lipca, 2010

Na blogu Pana D. Zalewskiego oprócz komentarzy pod artykułem, z którym polemizowałem w artykule zamieszczonym na naszej stronie: W odpowiedzi na artykuł Montessori a naturalizm pedagogiczny ukazał się kolejny artykuł odnoszący się bezpośrednio do przedstawionych przeze mnie argumentów: Jeszcze o metodzie M. Montessori.

Poniżej postaram się odnieść do zarzutów Pana Zalewskiego, choć większość znajduje się już w moim poprzednim artykule i nie chcę się tutaj powtarzać.
Dla wyjaśnienia chciałbym na początku sprecyzować z jaką tezą polemizuję. Mianowicie z artykułu P. Zalewskiego odczytałem taką tezę:
———–
J. Rousseau twierdził, że dziecko jest z natury dobre i odrzucił naukę o grzechu pierworodnym propagująć naturalizm pedagogiczny, w którym zakłada, że dziecko zostawione samo sobie, wychowywane swobodnie, nieskażone cywilizacją (chrześcijańską), zakazami, niejako samo z siebie dojdzie do poznania dobra. Taki naturalizm jest odrzucany przez naukę Kościoła Rzymskokatolickiego m.in. w encyklice Divinis illius Magistri. Między Montessori a Rousseau istnieje dużo podobieństw, dlatego pedagogika Montessori jest przeciwna poglądowi chrześcijańskiemu.
————
Ja nie twierdzę, że pedagogika Montessori nie ma nic wspólnego z naturalizmem. Z naturalizmem łączą ją choćby takie zasady (za Wikipedią):
– wychowanie dostosowane do naturalnego rozwoju dziecka
– nauczanie powinno być zindywidualizowane
– nieprzywiązywanie znaczenia do nagród i kar z zewnątrz, poleganie na wewnętrznej motywacji dziecka
– udział uczniów w planowaniu, jak rozłożyć pracę w ciągu roku, aby sprostać wszystkim wymaganiom państwowego curriculum (szkoły podstawowe, gimnazja, licea)
– nauczyciel ma stwarzać warunki do rozwoju potrzeb poznawczych i moralnych dzieci.

Przeczytaj cały artykuł ... Pedagogika Montessori a naturalizm – ciąg dalszy